Witam Was dziewczyny! ;)
Dziś chcę Wam zaprezentować kolejną część mojej zabawy z orientem. Zanim powstało to, co powstało, zrobiłam 4 makijaże, z których żaden mi się niestety nie podobał. Były kwiaty wiśni, sushi i inne stwory, ale chyba po prostu miałam ochotę na coś minimalistycznego. ;)
Finalnie zmieniłam się w futurystyczną gejszę z prostym graficznym makijażem i paroma pseudo japońskimi znaczkami na twarzy. Nie musicie sprawdzać, zapewniam że to nic nie znaczy :P
A Wam jak poszły zmagania z Japonią? ;)
też miałam zmalować gejsze ale wybrałam gyaru :)
OdpowiedzUsuńTwój makijaż wyszedł bardzo ciekawie
Bardzo fajnie wyszedl Ci ten makijaz :)
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo fajna interpretacja tematu. Bardzo lubię takie make-upy! :)
OdpowiedzUsuńwow, bardzo mi się podoba! alabastrowa cera jest piękna :)
OdpowiedzUsuńA mi się bardzo podoba!! super! Aśka jestes genialna!
OdpowiedzUsuńminimalistyczny ale cos w nim jest ;]
OdpowiedzUsuńzaje* no właśnie... jest pazur i jest gejsza! genialne ^^
OdpowiedzUsuńślicznie Ci to wyszło:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to wyszło. Ja będę miała z Japonią mały poślizg, bo przeziębiłam się tak, że nawet sam makijaż oczu wyglądałby bardziej jak u zombi niż Japonki, nie mówiąc już o moim biednym nosie :).
OdpowiedzUsuńsuper wyszło!
OdpowiedzUsuńpieknie :)
OdpowiedzUsuńCudo, po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńgenialnie!
OdpowiedzUsuń