Hej kochane!

Dziś rano wpadłam na pomysł pewnej zabawy. Lubię akcje, które mogą wnieść coś ciekawego do blogosfery. Jeśli macie ochotę, zbierajcie się w komentarzach na dole, a ja już tłumaczę, o co chodzi ;)

Każda z Was zastanawia się pewnie, czego brakuje w Waszych blogach, co mogłybyście zmienić, by czytało i oglądało się lepiej. Każda z Was na pewno chciałaby dotrzeć do coraz większej rzeszy czytelników i czerpać przyjemność z ich obecności. Jest na to sposób! ;)

Kluczem do rozwoju bloga jest konstruktywna opinia. Każdego, kto dołączy do zabawy, proszę o szczere podejście do sprawy. Jeśli blog, który oglądacie Wam się nie podoba, bo prostu napiszcie. Tu nikt na nikogo się nie obraża! Tu za krytykę się dziękuje ;)

Oceniamy jakoś wykonanych makijaży, zdjęć, szatę graficzną bloga, jego czytelność, różnorodność postów itp. Wszystko, co przyjdzie nam do głowy! Każda sugestia się przyda ;)

Będzie mi bardzo miło, jeśli podlinkujecie ten post na swoich blogach. Im więcej osób do nas dołączy, tym lepiej ;) 

Mam nadzieję, że nie powstaną niepotrzebne spory i ta zabawa każdemu pomoże ;)

Co trzeba zrobić? 

Zaobserwuj mojego bloga
Odpowiedz na komentarz nad Tobą
Napisz nowy komentarz o treści "Oceń mnie- baw się krytyką!"

Jeśli macie ochotę, możecie także oceniać wszystkie blogi, które biorą udział w zabawie ;)

Czekam na Waszą inicjatywę i poddaję się ocenie pierwsza! ;)

Wasza JC.
Cześć dziewczyny!

Wczoraj nadszedł dzień, kiedy osiągnęłam wreszcie brytyjską pełnoletność i mogę sobie spokojnie kupić wino w Tesco! ;) Jupiii! Oprócz tego mam parę fajnych planów na ten rowy rok życia i mam nadzieję, że wytrzymacie moje eksperymenty ;) 

Poza tym to jestem przepotwornie zadowolona ze swoich prezentów i przychodzę z pytaniem: Któremu z nich chcecie się bliżej przyjrzeć? ;)



Old Hollywood Mini Brush Set Limited Edition



Bobbie Brown Makeup Manual






A to mały gratis ;)



Cały zestaw prezentuje się tak:



Ogromne serducho za prezent dla mojego narzeczonego! Każdej takiego życzę! ;) I to on jest moim najcudowniejszym prezentem wbrew pozorom ;)

Do następnego i miłego dnia Wam życzę! ;)

Wasza JC.
Dzień dobry!

Dziś przygotowałam dla Was delikatny make up, w którym ostatnio świetnie się czuję! Jest bardzo podobny do tego z czwartego tygodnia "Kameleona", jednak tym razem został w całości wykonany najnowszą paletką Sleek'a.

Sleek Celestial to taka fajna zimowa gama. Sporo połyskujących niebieskości, trochę fioletu i zieleni, czyli prawie same chłodne barwy. Od razu mówię, że wielbicielki matów nie będą nią zachwycone, bo tym razem tylko dwa. Moim zdaniem Sleek miewał lepsze paletki, choć ta nie jest najgorsza i myślę, że niedługo się do niej przekonam ;)

Niebieskości i romantyczny klimat ostatnio mi sprzyjają! ;)



W ruch poszły wszystkie cztery odcienie niebieskiego, troszkę srebra i matowej zieleni. W roli różu także cień z paletki ;)



Jak się podoba? ;) Czekam na Wasze opinie! ;)

Szczerze mówiąc miałam ochotę zrobić dla Was jakieś rozdanie świąteczno- urodzinowe, ale jest ich teraz tyle... że poczekam ;) Troszkę! Na razie postaram się w prezencie dla Was wrócić do regularnego pisania i odwiedzania Waszych blogów ;)

Tymczasem życzę Wam miłego weekendu a ja... uciekam do pracy :P

Wasza JC! ;*
 


Hej kochane!

Jak się macie? Przyszedł Mikołaj? ;) Do mnie taaak, ale bez kosmetycznych prezentów, bo ja teraz wybredna ;) Coraz mniej kupuje, bardziej z głową i przyznam, że wydaję mniej a mój kuferek mimo wszystko robi się jakiś taki ciekawszy. ;) Dziś chciałabym pokazać Wam dwie rzeczy. Pierwszą z nich doskonale znam i uwielbiam, drugą- dopiero wyjęłam z pudełka. ;) Lubię takie zestawienia, jakieś to takie sentymentalne.

Na początek NYX Jumbo Eye Pencil Milk. Na pewno każda z Was zna i lubi tę kredkę. Jeśli nie, to wiele tracicie.  Ja jestem jej posiadaczką już od jakiegoś czasu i przyznam, że to mój niezbędny kosmetyk w makijażach codziennych i wieczorowych.
Doskonale nadaje się jako baza pod cienie i pięknie podbija ich pigmentację. Oprócz tego stosuję ją do rozświetlania wewnętrznego kącika oka oraz przestrzeni pod łukiem brwiowym.



Nowość u mnie to oczywiście najnowsza paletka Sleek Celestial. Wszyscy mają- mam i ja! ;) Nie mogę się doczekać pierwszego makijażu, jaki nią wykonam ;) Możecie podrzucić mi linki do swoich, jeśli macie już za sobą- chętnie obejrzę! ;) A mój... może niedługo coś przygotuję ;)



Mam nadzieję, że mimo nadgodzin w pracy, uda mi się zaglądać do Was minimum raz w tygodniu. Jakoś ogarniemy ;)
Tymczasem trzymajcie się i do następnego! ;)


Hej dziewczyny!

Na blogach krążą ostatnio makijaże andrzejkowe, a ja uparcie nadrabiam projekt. Można powiedzieć, że jestem już w połowie, ale schoooodzi mi się, schodzi ;)

Dziś makijaż w wersji romantycznej, a że "romantyzm" to pojęcie względne, postanowiłam zainspirować się moim storczykiem, który zdecydowanie należy do jednych z najbardziej romantycznych akcentów w moim pokoju. Lubię się tak zwyczajnie na niego gapić. To słodkie. Na Mojego też tak słodko się gapię.





Chciałabym Wam podziękować za te wszystkie wirtualne motywacyjne kopniaki ;) Naprawdę cieszę się, że Was mam!
Dziękuję także za pozytywne komentarze do makijażu inspironego małym dzikiem i za cierpliwość w oczekiwaniu na uzupełnienie Katalogu- niedługo się zbiorę ;)

Trzymajcie się, moje Żuczki i do następnego! Wasza JC.

Cześć kochane!

Znowu zawodzę, prawda? Baaardzo dawno mnie tutaj nie było...

Taki już ze mnie typ człowieka, który doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nawala, że jest słaby, że za mało z siebie daje... ale(!) ze zmianami i poprawą jest już gorzej.
Nie wiem, co musiałoby się stać, żebym była z siebie dumna i zadowolona. Przyznam, że był taki czas, wszystko się kręciło tak, jako powinno, na wszystko miałam czas, malowałam, robiłam zdjęcia... tylko kiedy to było...

Kopanie w dupę przez bliskich (i nawet obcych) już nic nie daje, więc chyba trzeba mi jakiegoś wewnętrznego bodźca, natchnienia, czy kij wie czego.

Mimo świadomości wszystkich swoich wad, nie jestem kimś, kto się poddaje. Rzucam sobie kolejne wyzwania i zawieszam poprzeczki, żeby moja pasja i talent jednak nie wygasły do końca. Choćby ten zryw zapału miał trwać tylko kilka dni, warto droczyć się z tym słomianym zapałem- może coś się wreszcie uda ;)

Pewnie niektóre z Was widziały już na fan page'u kolejną próbę walki z moją koszmarną artystyczną wegetacją. Jeśli nie, czytajcie i trzymajcie kciuki:

"Ja, Wasza kochana JC, ogłaszam mocne postanowienie poprawy! Ogłaszam powrót do świata artystycznego, czyt. makijażu, fotografii i modelingu oraz wielu innych dziedzin bliskich memu sercu.
Koniec opierdalania się, świat mnie potrzebuje! Zaczynam od jutra

PS. W zamian mój najukochańszy narzeczony zobowiązuje się (po 3 miesięcznym okresie próby) do kupna caaaaałej kolekcji pędzli Real Techniques!

 Błagam, kopcie w tyłek i pomóżcie mi wytrwać"


A może materializm przeze mnie przemówi i ta masa puchatych pędzli zmieni coś w moim życiu...

Cholera, każda próba jest dobra, aby ochoczo do Was wrócić!

Trzymajcie się i życzę nam owocnych minimum trzech miesięcy z regularnymi postami dla Was ;*

Wasza JC.



Hej kochane!

Ja wiem, że się ostatnio potwornie spóźniam ze wszystkim.... ale przepraszam :* Moja przeprowadzka na szczęście dobiega już końca i będę miała nieco więcej czasu ;) Niedługo Wam pokażę, jak się urządziłam, ale pewnie niektóre z Was widziały już na fan page'u toaletkę, z której jestem bardziej niż zadowolona! ;) To wszystko niedługo a dziś wracam z projektem Domi, spóźniona o jakiś... miesiąc?

W tygodniu trzecim miałyśmy za zadanie stworzyć makijaż w stylu wild. Zazwyczaj, kiedy brak mi weny, włączam google grafika i szukam przyjemnych inspiracji. Wow po wpisaniu "wild" nie było, więc postawiłam na język polski, zwyczajnie "dziki". Nie wiem czemu, ale byłam potwornie zaskoczona, kiedy miałam przed sobą furę obrazków z dzikami.....

Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że właściwie to perfekcyjna inspiracja! ;) Oto, co udało mi się stworzyć:

Mały dzik po dziwnych grzybkach:



Na koniec mój obrazek inspiracja:



Mam nadzieję, że się Wam podoba ;) Jeśli nie, to przynajmniej świetnie się bawiłam tworząc te mazy i wymyślając make up ;P

Przede mną jeszcze 4 tygodnie projektu. Oficjalnie ogłaszam, że nie wymięknę! ;) Taaaak tak Domi, dam radę.
Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio Domi na swoim fan page'u stwierdziła, że jestem z moim projektem "w lesie". Ciekawe co powie na to ;)

Na dziś to już tyle, życzę miłego dnia i do następnego!

Wasza JC ;) 
Witam Was kochane!

Wiem, że spóźniam się z tym projektem potwornie, ale jak obiecałam, tak robię- nadrabiam w każdej możliwej chwili i uparcie dążę do tego, by zrobić wszystkie prace przed jego końcem ;) Mam nadzieję, że się uda!

Dziś coś eleganckiego, prostego i bez żadnych udziwnień. Mimo wszystko chciałam przemycić do tego makijażu trochę koloru i stąd fiolet, ale w stonowanych odcieniach. Sądzę, że każda z nas czułaby się w takim makijażu pewną siebie, a to w biznesie jest podstawą! ;)

Oto moja propozycja:







Mam nadzieję, że przypadła Wam do gustu i zapraszam niebawem na makijaż w stylu wild. ;)

W tym tygodniu czeka mnie przeprowadzka, więc nie chcę obiecywać że wrócę tu niebawem, ale postaram się! Szykuję sobie także przytulny kącik do nagrywania filmów, czyli wszystko jest na dobrej drodze do startu z tutorialami ;)

Nie tęsknijcie za bardzo! Wasza JC.

Hej dziewczyny!

Daaawno mnie nie było, co? ;) Wiele Was właściwie nie ominęło, oprócz moich najnowszych postanowień co do zakupów kolorówki. Chyba jestem z nich dumna i, o dziwo, udaje mi się na razie wytrwać w omijaniu wszelkich promocji szerokim łukiem.

W Anglii jest ich niestety (albo i stety) cała masa, więc w pewnym momencie stwierdziłam, że znoszę do domu zdecydowanie za dużo kosmetyków. Tu funcik, tam dwa dwa i się zbiera. A czy ja naprawdę tego wszystkiego potrzebuję?

I tak zaczęłam zmiany...

1. Wybierz swoje ulubione i sprawdzone marki.

W ten sposób uniknęłam testowania wszelkich pierdół, które kuszą wyłącznie ceną. Ograniczyłam ilość ulubieńców do 4-5.
Wybrałam marki, które nigdy mnie nie zawiodły. Jedne droższe, inne tańsze, ale każda z nich perfekcyjna (według mnie) w konkretnej dziedzinie.

2. Wybierz marki, do których masz "trudniejszy"dostęp.

W moim przypadku są to Inglot i Kryolan, które są tu potwornie drogie i trudno dostępne. Co prawda jednorazowe zakupy w Inglocie są wtedy kosztowne, ale od jednej wizyty w Polsce do drugiej można je dokładnie przemyśleć ;) Za to Kryolan'a będe zamawiała przez allegro na polski adres,  żeby nie tracić pieniędzy na przesyłkę do UK. Kiedyś odbiorę! ;)
Łatwiej mi w ten sposób panować nad tym, co kupuję. Nie mam tego w każdej drogerii, więc pokusa mniejsza ;)

3. Poluj na promocje

Promocje na kolorówkę są zawsze, więc warto czasami czekać i sprawdzać ceny swoich ulubieńców w kilku miejscach. Ja już zdążyłam się zorientować jakie są różnice cenowe, np. między Superdrugiem a Boots'em, co warto kupować przez internet, a co nie i co jest tańsze w Polsce, a co tutaj.

4. Pozwól sobie na ustępstwa.
Zasady są po to, żeby je łamać, prawda? ;) By moja kosmetyczka nie była tak nudna i skompletowana wyłącznie z kilku marek, pozwoliłam sobie 2 razy w miesiącu kupić coś spoza listy ulubieńców. Coś, co ma na swoim koncie sporo pozytywnych i rzetelnych opinii, coś po prostu wow. W tym miesiącu jest to np. biała kredka NYX, na którą wiele z Was narobiło mi ochoty.

5. Trzymaj się budżetu przeznaczonego na kosmetyki.

Z tym mam jeszcze troszkę problem, ale pracuję nad jego ustaleniem ;) Skończyły się wyrzuty narzeczonego, że znowu coś tam kupiłam, a mnie nie gryzie już sumienie, że wydałam na kolejny tusz. Ustalasz kwotę, tyle możesz wydać i koniec. Może to być stawka miesięczna, tygodniowa, wsio ryba ;)
Kiedyś ustalałam sobie limit na sztuki, ale mijało się to z celem, bo kupić 5 konturówek a 5 podkładów to konkretna różnica ;)

Moja lista ulubionych marek:

Pędzle: MAC, Real Techniques
Podkład: MAC, Kryolan, Collection 2000
Pudry, Róże, Bronzery: Paletki Kryolan
Pomadki: Rimmel, Kryolan
Cienie do powiek: Inglot, MAC, Kryolan
Rzęsy: Inglot, Eylure, Ardell
Paznokcie: Rimmel, Essie

Tego się trzymam i koniec! Co prawda nie wszystkie z nich są najtańszymi markami, ale wolę poczekać i mieć coś lepszego. Wydam tyle samo, tylko rzadziej, a w końcu ilość nie jest tak istotna jak jakość. No i miejsce zaoszczędzę! ;)

Podkreślam, że jest to mój autorski plan na zakupy z głową. Mi pomógł i staram się go trzymać, ale wszystko zależy od Ciebie. ;)

A na koniec moje najnowsze zakupy, oczywiście zgodne z powyższymi postanowieniami ;)

Pędzle Real Techniques do różu i do pudru. Korzystając z promocji 3 za 2, miałam okazję zostać także posiadaczką gąbki Real Techniques. I koniec zakupów na jakiś czas... Eh te limity :P







Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam Wam ogarnąć się w tej masie kosmetyków kolorowych i wiecznych dylematach, co kupić, a co nie.
Możecie stworzyć sobie dowolną listę ulubieńców, ustalić dowolny budżet na kosmetyki, adekwatny do Waszych zarobków, kieszonkowych itp, więc poradnik jest bardzo elastyczny.

Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam powodzenia w następnych zakupach!

Do następnego razu! JC.


Hej dziewczyny!

Mam takie wrażenie, że zapoczątkuję jakiś dziwny rodzaj pamiętnikowych postów na blogu. Jakoś mam ochotę się bezpardonowo wypisać. Tak o, bez zdjęć, żeby zajrzeli tylko Ci, co zawsze zaglądają. ;)

Właśnie kończy się moje rozdanie. Nawet jakoś nie bardzo mnie to boli, bo to Wasza strata, Ja uparcie się trzymam mojego postanowienia, że nic (zupełnie nic) nie mam zamiaru organizować tutaj dla mniej niż 10% moich obserwujących. Szkoda mojego wysiłku, zachodu i pieniędzy. Może faktycznie rozdania są przereklamowane...  nie wiem ;)

Oprócz tego muszę sobie tradycyjnie ponarzekać na brak czasu. Mam potworną ochotę coś zmalować, ale chyba popadam w pracoholizm i nie umiem się zorganizować czasowo.Poza tym czeka mnie ekspresowa przeprowadzka i kolejne dni bez najmniejszych owoców mojej choroby artystycznej.... Jesienna depresja.

Tyle fajnych projektów dookoła, jeden nawet zaczęłam... A ja leżę sobie wieczorami, wyobrażam sobie, co bym mogła na nie przygotować...no i ty tym się kończy.

Marna ja, marna.

A może by tak jebnąć pranie, gotowanie i zająć się tym, co mi pisane? Zająć się artystycznym powołaniem, kroczącym za mną od dziecka? Wypaćkać stopy farbą, rozłożyć płótno na podłodze i tworzyć codziennym tuptaniem?

Wrócę do Was, bo potwornie mi tego brakuje, ale trzeba mi tylko takieeego porządnego kopa. Niech mi ktoś wpieprzy na ulicy, wrzeszcząc "Wracaj na bloga!". Byłoby fajnie ;) Ktoś chętny?

Spod kolorowego respiratora- Wasza JC.

Witam Was, dziewczyny!

Pewnie zdążyłyście już zauważyć, że ostatnio znikałam coraz częściej i na coraz dłużej. Nawet nie dlatego, że mi się nie chciało pisać, albo nie miałam czasu... po prostu mój blog przestał mnie cieszyć i satysfakcjonować... chwilowy brak zapału.

Zawsze byłam zwolenniczką pisania dla siebie, bo nie chcę mieć żalu do obserwatorów za to, że nawalają w rozdaniach i kompletnie się nie udzielają, a ja wypruwam sobie żyły, żeby coś tam napisać. Chcę być zadowolona z tego, co robię, zamiast zamieszczać posty na zapchanie limitu tygodniowego, bo inaczej nie utrzymam się w blogosferze. Nie muszę.

Nie chcę absolutnie ignorować osób, które faktycznie czerpią przyjemność z czytania mojego bloga, ale pisanie na akord mija się z celem. Kto kocha, ten na post poczeka ;) A kto nie... nie zauważy mojej nieobecności.

Dobra wiadomość dla kochających- wena wróciła ;) Nie obiecuję, że na długo, ale jestem coraz bliżej odnalezienia recepty na radość z pisania ;)

Dziś przychodzę ze spóźnioną pracą na projekt Domi. Co prawda aktualnie trwa trzeci tydzień zabawy, ale przy dobrych wiatrach w przyszłym tygodniu powinnam nadrobić zaległości ;)
Oprócz tego mam dla Was kilka fajnych nowości kosmetycznych, trochę zakupów, może wreszcie z filmami ruszę... Nie było mnie ciut, to się nazbierało ;)

Do rzeczy! Makijaż klasyczny- obowiązkowa czarna kreska i czerwone usta, czyli w rolach głównych wodoodporny eyeliner w żelu Rimmel'a oraz szminka Loreal nr 850.







Mam nadzieję, że Wam się podoba i zapraszam niebawem na makijaż biznesowy ;)

Miłego dnia- Wasza JC ;)
Witam Was moje kochane!

Dziś opowiem Wam o mojej pierwszej wizycie w Lush, choć nadal nie mogę uwierzyć, że to DOPIERO pierwsza.
Właściwie mam to miejsce pod nosem, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze. Dziś z czystej nudy weszłam... i chyba wpadłam na amen! ;)

Czym jest Lush?
Lush jest producentem ręcznie robionych, naturalnych kosmetyków. Są one produkowane ze świeżych owoców, warzyw, olejków i bezpiecznych syntetyków. Oprócz tego, że nie są testowane na zwierzętach (firma bardzo kładzie nacisk na ich ochronę), nie zawierają także składników pochodzenia zwierzęcego, więc są całkowicie wegetariańskie!

Lush serwuje naprawdę ogromną gamę kosmetyków- od mydełek, kul do kąpieli, przez przeróżne scruby, olejki, kremy, maseczki, aż po kosmetyki kolorowe. Dzięki nim możemy zadbać o dosłownie każdą część ciała. ;)


Ile ja się dziewczyny nawąchałam, jak tam weszłam... Nawet sobie nie wyobrażacie. ;) Weszłam tylko na moment, ale bardzo szybko sympatyczna pani ekspedientka zaczęła demonstrować, jak działają poszczególne produkty.
Zaprezentowała mi świetny scrub do ust, który na koniec można zwyczajnie zlizać, bo jest wykonany z użyciem cukru. Oprócz niego zapoznałam się kruchymi cudeńkami do robienia piany, a na koniec zostałam totalnie oczarowana.
Kiedy pokazała mi kulę wrzuconą do misy z ciepłą wodą, poczułam wręcz boski zapach, zobaczyłam masę bąbelków i piękny kolor wody, która przede wszystkim wreszcie była miękka! Nie mogłam wyjść z niczym ;)

Finalnie kupiłam dwie kule do kąpieli (Dragon's Egg oraz Honey Bee) i mały słoiczek balsamu do dłoni i ciała, wydany specjalnie na cele charytatywne. Za całość zapłaciłam 7,50Ł. 











Zapraszam Was, kochane, na stronę Lush, do zapoznania się z asortymentem. Możliwa jest także wysyłka do Polski! ;)

Te naturalne produkty można także wygrać w moim rozdaniu! ;)

Na zachętę zdjęcie wybranego sklepu firmowego Lush

Znalezione w sieci

A może znacie już Lush? Używałyście ich produktów? Jestem potwornie ciekawa co o nich sądzicie! ;) 

Miłego wieczoru- Wasza JC :*


Witam Was, kochane!

Co tam u Was? Bo u mnie zmiany i porządki! ;)

Jak widzicie blog nabrał nowego wyglądu, nieco jaśniejszego i świeższego ;) Z efektu jestem praaawie zadowolona. Jeszcze tylko drobne poprawki i myślę, że przez jakiś czas będę usatysfakcjonowana ;)

A teraz pamiątkowe zdjęcia starego look'u ;)


Powoli biorę się też za uzupełnianie zakładek. Jakieś takie mam tyły w makijażowej oraz tej z recenzjami, więc trzeba tam wszystko powstawiać, bo trochę się prac nazbierało ;)

Katalog Blogerek uzupełniałam już ostatnio i żeby nie było braków, będę tam zaglądać w każdą sobotę, by wpisać chętnych ;)

Jeśli chodzi o bloga, to właściwie tyle ;)

Pewnie spora część z Was widziała też mój debiut na You Tube. ;) Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak miłych komentarzy ;) Dziękuję!
Wczoraj nagrałam pierwszy tutorial na próbę. Poszło o dziwno dobrze, ale by było Wam przyjemniej oglądać, nagram go jeszcze raz moją nową kamerką, która przyleci do mnie na początku przyszłego tygodnia! ;)

Wygląd i wszystkie sprawy związene z budową mojego kanału chyba ogarnę dziś, bo mam troszkę czasu ;) Jak już będzie pięknie, to dodam go w zakładce ;)

Oprócz tego zapraszam Was na nowy projekt u Domi, w którym na pewno wezmę udział ;) Będzie się działo! Więcej szczegółów na jej blogu.

Troszkę Was ostatnio zaniedbałam, ale mam nadzieję, że powrót zrobiłam pełną parą! ;)

A Wam jak się podobają moje zmiany? Dajcie koniecznie znać! ;)

Miłego weekendu, Wasza JC :*

Hej dziewczyny!

Trochę jednak jestem stuknięta, ale jak coś sobie postanowię, to tak już musi  być! I stąd wziął się właśnie mój debiut na You Tube. ;)

Nie jestem z tego filmiku w 100% zadowolona, ale po pierwsze- od czegoś trzeba zaczynać, po drugie- miałam frajdę (mimo tremy) i to się liczy ;)

Nie obyło się bez wpadek, przez pierwsze pół godziny nie nagrałam ani słowa, ale jakoś przebrnęłam! ;) Mimo, że nie znoszę siebie i swojego głosu ( w realu jest zupełnie inny) przed kamerą....

Nie chciałam czekać z kanałem do czasu, kiedy kupię nową kamerkę, bo pewnie zdążyłabym się rozmyślić, ale mam nadzieję, że swoim odbiorem zmotywujecie mnie do jej kupna i będziecie mogły mnie oglądać w super jakości! ;)

Póki co raczkuję, więc potrzebuję trochę czasu na ogarnięcie wizualnej części filmików i samej strony kanału, ale na pewno nie wymięknę i będę dla Was nagrywać! ;)

Zapraszam Was na mój pierwszy film!


 

PS. Z góry przepraszam :* Jeśli ktokolwiek ogarnia niestandardowe miniatury na YT, byłabym wdzięczna za pomoc. ;)
Hej dziewczyny!

Dziś mam dla Was coś bardzo klasycznego i kobiecego. Czarna kreska plus zmysłowa czerwień ust to ponadczasowy zestaw! Tej jesieni wraca do trendów, więc nie bójcie się mocniejszych akcentów na co dzień ;)





Mam nadzieję, że taka propozycja jesiennego makijażu przypadła Wam do gustu ;) Zapraszam też do poprzedniego posta z makijażem w barwach złota i brązów oraz na rozdanie, w którym do wygrania bon na zakupy w UK.Życzę Wam miłego wieczoru! :* 

___________________

Kosmetyki użyte do makijażu:
Twarz:
Podkład Collection 2000 nr 2
Korektor pod oczy Bourjois
Zielony korektor Vipera 01
Puder matujący Rimmel Stay Matte 003
Bronzer Body Collection Bronzing Duo
Oczy:
Baza pod cienie Inglot
Paletka MUA Undress
Kredka Rimmel Special Eyes 161 Black
Rimmel Waterproof Gel Eyeliner 001 Black
Tusz Rimmel Extra Wow LashClinique Bottom Lash Mascara
Paletka do brwi W7
Usta:
Lipfinity Lasting Lip Tint Max Factor nr 06
Sweet Kiss Naturel Bourjois nr 05 
Witam Was!

Co prawda u mnie w UK jest jeszcze totalnie zielono, ale mimo wszystko chyba przyszedł sezon na jesienne makijaże, które uwielbiam. Lubie takie ciężkie i bure wytwory... fajne są! ;)

Dziś pierwszy z nich- tradycyjny w barwach złota i brązu. Mam też ochotę na jakieś fiolety, albo lekkie oko i winne usta... ale to innym razem ;) Póki co, udało mi się stworzyć coś takiego.




W większości wykorzystałam do tego makijażu cienie z paletki Sleek The Original. Lekko pomogłam sobie brązami z Au Naturel ;) Prócz tego kreska i czarna maskara dla dopełnienia efektu ;)
Na ustach moja ulubiona Kate z Rimmel'a w odcieniu Asia nr 04. ;)

Mam nadzieję, że choć trochę Was zainspirowałam i zachęciłam do mocniejszych jesiennym barw ;)

Przypominam także o rozdaniu, które ruszyło wczoraj. Na razie jest Was baaaardzo mało. Do roboty, kochane, bo mi się rozdanie rozsypie, a szkoda by było! ;)

Trzymajcie się i miłego niedzielnego wieczoru Wam życzę! :*

Hej kochane!

Tak, tak! Dziś są pierwsze urodziny bloga ;) Statystki już były w poprzednim poście, a teraz przyjemniejsza część. Sobie już kupiłam prezent (niebawem go zobaczycie), więc pora na niespodziankę dla twórcy zbiorowego tego bloga- dla moich czytelnikow! ;)



Postanowiłam zorganizować rozdanie, w którym daję Wam pełną dowolnośc w wyborze nagród!

Jedynym warunkiem jest, by wszystkie były kosmetyczne (maseczki, kremy, lakiery, kosmetyki kolorowe, pędzle, inne akcesoria itp. są jak najbardziej na tak) Ale to już ustalę bezpośrednio ze zwycięzcą ;)

Zaczynamy od:



Im Was więcej, tym lepiej, bo po każda kolejna setka uczestników (powyżej 200), to dodatkowe 3£ na nagrody! Nie spotkałam jeszcze czegoś takiego na blogach, wiec jestem ciekawa jak będzie nam szło ;) Mam nadzieję, że łatwo i przyjemnie!

Jaki plus dla Was? 


Możecie wybrać dokładnie takie nagrody, jakie chceciewięc na pewno trafione ;)
Poza tym mieszkając w UK, mam dostęp do przeróżnych kosmetyków, których w Polsce nie ma, więc dodatkowa okazja dla Was na zgarnięcie czegoś trudniej dostępnego ;)

Wszystkie szczegóły co do listy zakupów, kosztów i terminow wysyłki będę ustalała bezpośrednio ze zwycięzcą! ;)
Skąd możecie zamawiać nagrody?

Stworzyłam listę większych sklepów, w których każdy znajdzie coś dla siebie:

The Body Shop
Superdrug
Boots
Lush (fresh handmade cosmetics)

Opcjonalnie ebay.co.uk (doliczając koszty przesylki na mój adres w UK) 

Jak wziąć udział w rozdaniu? 

Wystarczy być tylko publicznym obserwatorem bloga, co daje 1 (ten obowiązkowy) los ;)

Każdy obserwator, który dołączył do mnie w ciągu ostatniego roku ma dodatkowo 1 los!

Dodatkowe losy można otrzymać za:
1. Polubienie fanpage'ów moich blogowych fotografów:
JC Artistic Dream (1 los)
Marcin Wolinski Photography (1 los)
2. Napisanie posta lub informacji o rozdaniu na blogu lub facebook'u (każde miejsce- 1 los)
3. Dodanie baneru rozdania na swojego bloga (1 los)
4. Dodanie mnie do blogrolla (1 los)
5. Dołączenie do Katalogu Blogerek Kosmetycznych na Facebook'u (nazwa bloga podana w komentarzu- 1 los)
6. Napisanie posta lub informacji o katalogu na blogu lub facebook'u (każde miejsce- 1 los)

Formułka zgłoszeniowa do wklejenia w komentarzu:

1. Obserwuję jako: (nick)
2. Mail: (twój adres e-mail)
3. Lubię JCArtisticDream jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)
Lubię Marcin Woliński Photography jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)
4. Napisałam o rozdaniu: nie/ tak (link do każdego miejsca, w którym o nim napisałaś)
5. Dodałam baner: nie/ tak ( adres bloga)
6. Dodałam Cię do blogrolla: nie/ tak (adres bloga)
7. Dołączyłam do katalogu: nie/tak (nazwa bloga)
8. Napisałam o katalogu: nie/tak (link do każdego miejsca, w którym o nim napisałaś)

Każdy komentarz powinien zawierać 8 punktów.


Rozdanie trwa od dziś do 1 listopada!
Rostanie przedłuzone jeśli liczba uczestników przekroczy 500.


Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodobał i że wszyscy będziemy się dobrze bawić bez żadnych nieprzyjemnych sytuacji i przekrętów ;) Uf... długi post :D

Życzę milego weekendu i całuję! ;)

PS. Rozdanie nie dojdzie doo skutku, jeśli zgłosi się mniej niż 40 osób. W każdym momencie regulamin może nieznacznie ulec zmianie.
Hej dziewczyny!

Spełniając Wasze prośby, by było mnie tu więcej, przychodzę na dobranoc z makijażem, który właśnie przed chwilą zmyłam ;)

Zdjęcie tylko jedno, bo ja wybredna i reszta mi się nie podobała, ale mnie wystarczy to co mam- jest dobrze ;) Chyba... No nie wiem. Jak sądzicie?

 

Całość wykonana paletką Sleek Ultra Matters Darks plus jakieś świecące eyelinery z Collection 2000. Do tego rzęski, które dorwałam jakiś czas temu.

Nienawidzę przyklejania sztucznych rzęs samej sobie! No nie nie nie! Nie lubię.... A Wy? Bo mi się zapłakuje oko ;( Ale dobrze, że się zapłakuje tylko jedno i to tylko od rzęs! ;)

Trzymajcie się i życzę Wam miłego wieczoru a ja wracam niedługo!

Paaa :*
Witam Was dziewczyny!

Co prawda do dziś byłam przekonana, że roczek obchodziłam 11 września, ale z okazji potwornie zabieganego urlopu w Polsce, kompletnie nie miałam czasu zrobić mojego rocznego podsumowania. Na szczęście miałam czas kupić sobie prezent w Inglocie :) A potem okazało się że machnęłam się o 10 dni i urodziny są 21 września... Czyli zdążyłam, jednak moje roztrzepanie stale mnie zadziwia ;) Ale do rzeczy...



Na początku chciałabym Wam potwornie podziękować za to, że tu jesteście! W tych dobrych momentach i tych gorszych, kiedy kompletnie mijała mi wena i ochota na cokolwiek. Nigdy bym nie podejrzewała, że aż tak się to rozwinie... Tworzycie naprawdę fajną społeczność i cieszę się, ze od roku do niej należę! ;)

Troszkę mnie ostatnio zabrakło, ale jest już plan z kolejnymi postami i teraz będzie już tylko lepiej ;) Mam nadzieję, że kolejny raz Was nie zawiodę i nie trzeba będzie mnie namawiać na powrót do blogowania! Jest też parę nowych postanowień co do organizacji bloga, katalogu, kilka nowych pomysłów... myślę że wszystko będzie szło w dobrym kierunku ;)

We "właściwym dniu" urodzin, czyli 21 września, szykuję dla Was niespodziankę z okazji tej pierwszej rocznicy i mojego powrotu po długaśnej przerwie ( tak trochę w ramach przeprosin :*).  To także będzie coś nowego, coś czego jeszcze tu nie spotkałam, więc mam nadzieję, że wszystko się uda! ;)

Teraz kilka nudnych statystyk:

Napisałam dla Was dokładnie 153 posty.
Przygarnęłam z radością 362 obserwatorów.
Stuknęło mi prawie 30 000 wyświetleń.
Założyłam Katalog, który tworzą 53 wspaniałe blogi.Prowadziłam projekt Kolory Tęczy, którego podsumowanie i wszystkie prace znajdziecie w zakładce na górze.

Tyle o liczbach! ;)

W tym blogu "siedzi" kawał mojego życia i przełomowych momentów...

Zdążyłam rzucić studia, goniąc za marzeniami! ;)
Zostałam matką (co prawda tylko chrzestną, ale powoooli) ;)
Przygarnęłam piękny zaręczynowy pierścionek <3
Przeprowadziłam się za wyspę z moim przeszłym mężem...
Zrobiłam parę fajnych sesji zdjęciowych, które możecie zobaczyć także tutaj...

..no działo się! ;)

Jeszcze raz naprawdę Wam dziękuję i zapraszam na właściwe urodziny z prezentem dla Was- przyjaciół tworzących ten blog! ;)

Wasza JC :*

PS. Wybaczcie wszyscy moje opóźnienie, ale Katalog Blogerek Kosmetycznych na Facebook'u jest już uzupełniony! ;) Wreszcie... Jutro prawdopodobnie aktualna lista blogów pojawi się także na moim Fan Page'u ;) Dziekuję za cierpliwość! ;)

Witam Was! Wreszcie...

Kosmos.

Pierwszy kosmos jest taki, że zostały 3 dni do pierwszych urodzin mojego bloga, a aktualnie jego status to: wymierający.

Drugi kosmos jest taki, że jak tak dalej pójdzie i nie kopnę się mocno w tyłek (bo kopanie przez innych już nie pomaga), to będzie to ostatni make up, jaki tu zobaczyłyście.

Także enjoy mój (d)efekt nudy, jaki by nie był, bo zebranie się do niego było dla mnie niezwykle wielkim wyczynem...

 



PS. Jeśli ktoś mimo wszystko twierdzi, że ma dar przekonywania durnych osłów do ogarnięcia się, złapania radości i weny, to zapraszam do opierdalania- śmiało!
Witam Was, dziewczyny!

Na początku muszę Was uprzedzić- ta paletka wcale nie jest jakaś super wyjątkowa ;) Rzeczy nie są magiczne. To ludzie nadają im magiczne znaczenia ;)

Dziś o paletce pełnej kolorów, która będzie moim symbolem ponownych narodzin bloga. Będzie moją tęczą, która znów poprowadzi mnie wysoko do góry!



Pokażę Wam parę zdjęć mojej nowej zdobyczy od Technic, ale swatch'y 98 cieni się nie spodziewajcie ^^ Jeśli macie życzenie zobaczyć jakieś konkretnie cienie w ciapkach, dajcie znać w komentarzu i przygotoję je dla Was podczepiająć pod następną notatkę ;) Planuję jednak zrobić serię makijaży wykonanych tą paletką, żebyście mogły zobaczyć jak sobie radzi ;)




Także dziś jako takiej recenzji paletki nie ma, bo sama niewiele o niej wiem, ale mam dla Was ciekawostkę!

Czy wiedziałyście, że produkty Technic, Body Collection, Lily Lolo, Chit Chat (te z polskiego Pepco)  i wiele innych wypuszcza ten sam  producent? ;) Wszystkie informacje znajdziecie na http://badgequo.com.

Plus jest taki, że żeden z gtowych produktów ani składników kosmetyków Technic oraz Body Collection nie był testowany na zwierzętach! ;)

Podrzucam Wam także link do listy z produktami Technic, Body Collection i Lily Lolo przystosowanych dla wegan- klik.

Faajnie tak... W sumie tanie marki i tak miło się czyta, że nie idą na łatwiznę ;) No i byłam bardzo zaskoczona, że Lily Lolo pochodzi z tej samej paczki co Technic!

Przy okazji- moja paletka jest wypuszczona w identycznej wersji pod marką Body Collection i w takiej zdecydowanie łatwiej ją spotkać, chociażby na allegro ;)  Po przecenie kosztowała mnie całe 5 funtów.



Mam nadzieję, że uda mi się ten powrót i że nie jesteście za bardzo złe za tę przerwę... Będę się  starać! :*

Trzymajcie się moje kochane i życzę Wam miłej niedzieli!

JC!