Cześć dziewczyny! ;)
Czy oglądając makijaże w kolorowych magazynach i na przeróżnych stronach internetowych zastanawiałyście się kiedyś, czemu Wasze tak nie wyglądają? Niby wszystko cacy, równe linie, fajne kolory, przejścia... ale to jednak nie to. Dziś przeglądając jakiś fan page makijażowy też miałam ochy, achy i jakiś taki niedosyt, mimo że wykonałam tego wieczoru parę fajnych wzorów na oczach....Aż w końcu mój Luby nie wytrzymał i powiedział "Chodź, pokażę Ci coś".
Dla niewtajemniczonym M to mój przewodnik po świecie fotografii. Pomaga mi rozwijać moją pasję, dzięki której właściwie się poznaliśmy i stale dba o to, by szata graficzna bloga była taka, jak sobie wymarzę ;)
Wracając do tematu... ;)
Po krótkiej przerwie zamarłam na widok swojego własnego makijażu! Same zobaczcie ;)
|
zdjęcie przeblurowane- te raczej tu nie zagoszczą ;) |
Uwielbiam oglądać takie makijaże... Przejrzyste, wyraźne, wszystko dopracowane. Ktoś się musiał natrudzić. I zawsze, ale to zawsze w moim wypadku owe ochy i achy leciały w stronę wizażysty. Wiecie komu należą się tak naprawdę brawa?
Ilość kombinacji i narzędzi photoshopa, jakie zobaczyłam podczas "tworzenia" tego makijażu, jest zatrważająca. Mimo że makijaż sam w sobie przed PS bardzo mi się podobał i tak naprawdę w ani jednym fragmencie jego kształt nie uległ zmianie, to efekt po jest jak najbardziej "magazynowy". Czyż nie?
Wygładzanie, parę suwaków, podkręcenie kolorów... brawa dla retuszera! ;)
A na koniec, specjalnie dla Was, smutna prawda- oryginalny makijaż:
|
szary, bury oryginał makijażu |
Który bardziej przyciąga oko? ;) Same sobie odpowiedzcie... A dałoby się z nim zrobić dużo więcej.
Kusi mnie bardzo, by takie "magazynowe" makijaże na stałe zagościły na moim blogu... bo po prostu za nimi szaleję. ;) Wyglądają tak lekko i profesjonalnie. Już nawet bez świrowania z formą, kształtem i innymi bajerami... Takie minimum, jakie Wam dziś pokazałam. Co Wy na to? Ujdzie rozróżnić co jest prawdziwe, a co domalowane? Warto?
Czekam na Wasze opinie!
Ps. Jest to setny post. Brawo brawo dla mnie za wytrwałość, bo nie sądziłam, że dotrwam :D
A maacie jeszcze ;D Nic nie poradzę na to, że real czasami mnie nudzi, że jestem estetką i najchętniej malowałabym od linijki...
|
mój ulubiony make up w starej wersji |
|
nowa wersja, która prawdopodobnie zagości od posta nr 101 ;) |