Sleek Make Up Lip 4- Siren pod lupą.

Witam Was dziewczyny!

Własnie sobie uświadomiłam, że ekstremalnie dawno nie robiłam żadnej recenzji. Kolorówki właściwie też było niewiele (heh, mnie było niewiele :P), wiec postanowiłam przerwać złą passę bardzo przyjemnym produktem, który podbił ostatnio moje serce. ;)

Przeglądając Wasze filmy na YT z ulubieńcami roku 2013, trafiłam na kilka takich, które niezwykle mnie zaciekawiły i postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie są taż tak dobre ;) Trochę tego będzie, ale na pierwszy ogień mój ulubiony- Sleek Make Lip 4 Siren.





Każda z paletek ( a jest ich 6) zawiera cztery odcienie pomadek o przeróżnych wykończeniach- od matowych, przez satynowe, aż do błyszczących.  Można je ze sobą dowolnie mieszać, uzyskując kolejne ciekawe barwy i faktury.
Siren to coś dla odważnych dziewcząt, które lubią intensywne kolory i nie straszny im mocny akcent na ustach.
Ps. Odkryłam przypadkiem, że ten najbardziej brzoskwiniowy odcień, to prawie identyczny, jak farbki Sleek'a Pout Paint w odcieniu 156 Peachy  Keen ;)

Pigmentacja poszczególnych pomadek jest zadziwiająco dobra, przez do produkt jest bardzo wydajny. Łatwo równomiernie pokryć nim całe usta, unikając wszelkich prześwitów i smug, co niewątpliwie ułatwia sprawę.

Pomadki różnią się między sobą konsystencją- jedne są masełkowate, te błyszczące nieco rzadsze, ale nie zmienia to faktu, że przy żadnej nie ma problemu z aplikacją. Trzeba tylko trochę skrobać ;)

Co do trwałości, to ciężko ocenić, bo na pewno zależy to od stopnia nawilżenia ust, ich faktury itd.- u mnie trzymają się nieźle, mimo że cały czas coś jem ;) Nie patrzyłam na zegarek, ale dobrych parę godzin bez poprawek, później naprawdę niewielkie.

Bardzo podoba mi się opakowanie paletki- czarna stylowa kasetka z praktycznym pędzelkiem i kompaktowym lusterkiem to idealny produkt do torebki (z moją jest nierozłączny). Zajmuje malutko miejsca, aplikator nie najgorszy, więc nie ma obaw, że jeśli wyjdziecie z domu z czerwienią na ustach, to zaraz zniknie ;) Nawet jeśli- szybka poprawka i po problemie!

źródło

Swoją paletkę kupiłam na stronie amazon.co.uk za nieco ponad 7 funtów a czasami można dorwać nawet taniej. Cena drogeryjna to 8.99. Paletka jest bez problemu dostępna w Polsce w drogeriach internetowych i jej cena to około 35 złotych. Według mnie zdecydowanie warto! ;) 

Na koniec swatche paletki Siren:







Jestem pewna, że pokuszę się o kolejne, a Wy, w komentarzach na dole, może głosować, która z nich ma znaleźć się w następnym rozdaniu! ;)


A wy macie już Sleek Make Up Lip 4? ;) 

Jeśli tak, jestem bardzo ciekawa jakie odcienie polecacie i co o nich sądzicie, jeśli nie- które najbardziej Wam się pododają? Czy zachęciłam Was do zakupu?

Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam Was ciepło z wietrznych wysp ;)

Wasza JC.

7 komentarzy:

  1. Piękne kolorki ma ta Twoja paletka :) Oj muszę się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie raz widziałam już pozytywne opinie tej paletki. Twoja ma bardzo fajne kolorki :). Sama bym się chętnie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolory , chociaż ostatni nie bardzo do Ciebie pasuje . Trzy pierwsze cudowne

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie nie lubię pomadek z paletek ale te mi się bardzo podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam chrapkę na te paletki. Zamawiając na pewno miałabym problem, którą wybrać, bo wszystkie mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam swatche paletki Showgirl, ale jednak Siren wygląda o wiele lepiej. Może oprócz tego najjaśniejszego, mi takie brzoskwini jakoś nie leżą

    OdpowiedzUsuń